niedziela, 29 sierpnia 2010

Chleb pszenny z rozmarynem


Lato się kończy, za oknem deszczu coraz więcej i liści spadających...
Rozmaryn w ogródku zapachem skusił
tak bardzo mi się chciało pachnącego pszennego chleba...

Chleb pszenny z rozmarynem
przepis zaczerpnięty od mistrza Liski ;)




Dzień przed pieczeniem:


50 g zakwasu żytniego
100 g wody
150 g mąki żytniej *

Składniki wymieszać, przykryć folią spożywczą lub ściereczką i odstawić na 12-18 godzin.



Następnie dodać:


30 g oliwy z oliwek
180 g wody
1 łyżeczkę soli
6 g świeżych drożdży (lub 1/3 łyżeczki suszonych) drożdze świeże rozpuściłam w odrobinie wody
400 - 420 g mąki pszennej (mąkę należy dodawać do ciasta stopniowo, jej ilość zależy od tego, jak gęste jest ciasto)
1 łyżkę drobno posiekanego świeżego rozmarynu (jeśli chcemy użyć suszonego, należy dodać max 1 łyżeczkę)

Wszystkie składniki ciasta dokładnie wyrobić, można mikserem. Ciasto będzie gładkie i nie powinno kleić się do rąk.
Uformować z niego kulę delikatnie posmarować oliwą, przełożyć do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na ok. 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Jeśli tak nie jest, należy odstawić je do wyrastania na dłużej.

Z wyrośniętego ciasta uformować bochenek lub bułeczki. Odstawić do wyrastania a ok. 30-40 minut (do godziny).
Bochenek najlepiej przełożyć do koszyczka oprószonego mąką lub durszlaka wyłożonego ściereczką oprószoną mąką.



Jeśli pieczemy w garnku żeliwnym (do tej wielkości bochenka najlepiej się przyda garnek o pojemności ok. 3 - 3,5 litra):


garnek żeliwny wstawić do zimnego piekarnika i nagrzać piekarnik do 230 st C.
Po ok. pół godzinie zdjąć przykrywę garnka, przełożyć wyrośnięty chleb do garnka, przykryć przykrywką i piec 20 minut.
Po tym czasie zdjąć przykrywkę i dopiekać kolejne 15-30 minut. Skórka powina być brązowa i chrupiąca.
Po upieczeniu wyjąć chleb z garnka na kuchenną kratkę i ostudzić.



Metoda bez garnka:


Jeśli mamy kamień, można go rozgrzać w piekarniku do temperatury 230 st C. Jeśli nie, blachę wykładamy papierem do pieczenia, nagrzewamy piekarnik i wyrośnięty chleb przekładamy na gorącą blachę.
Po 10 minutach, zmniejszamy temperaturę do 210 st C i pieczemy kolejne 25-40 minut (czas pieczenia zależy od stopnia zrumienienia chleba - upieczony chleb, popukany od spodu, wydaje głuchy odgłos).
Po upieczeniu ostudzić na kuchennej kratce.



Bułeczki:


bułeczki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st C i pieczemy ok. 12-20 minut (długość pieczenia zależy od wielkości bułeczek).
Przed wstawieniem do piekarnika bułeczki można posmarować oliwą, mlekiem, jajkiem.
Smacznego!

* Jeśli mamy bardzo aktywny zakwas żytni, można po prostu użyć 250-300 g zakwasu, bez zostawiania zaczynu na noc





Ja z braku żeliwnego garnka upiekłam ten chleb w rondlu teflonowym. Nagrzałam go przed pieczeniem 20 minut w piekarniku i wsadziłam delikatnie chleb ułożony na papierze do pieczenia, nacięłam już w garnku.
Po wyjęciu posmarowałam wodą, podczas pieczenia wlewałam wodę do brytfanki na dnie piekarnika.


Smacznego ;)






wtorek, 24 sierpnia 2010

Ciasto drożdżowe z owocami i kruszonką

Letni przysmak do popołudniowej kawy z mlekiem...u mnie ciepły jeszcze placek drożdżowy, najlepszy ze sliwkami węgierkami, ale tu akurat były pod reka zebrane szybko przy pożegnaniu mirabelki, a że większośc była robaczywa hehe, to dołożyłam jabłek, wyszedł fajny smak.



Ciasto drożdżowe z owocami i kruszonką

500 gram mąki
2 jajka
250 ml mleka
3 dkg drożdży świeżych
10 dkg cukru
20 dkg margaryny

Drożdże rozcieramy z łyżeczką cukru aż do rozpuszczenia, dodajemy letnie mleko i łyżke mąki, dokładnie mieszamy i odstawiamy na 15 minut.
Margarynę rozpuszczamy z cukrem.
Do maki wbijamy jaja, wlewamy margarynę i zaczyn z drożdży, wyrabiamy dotąd aż ciasto zacznie samo odchodzic od miski. Trochę to trwa, bo ciasto jest dosyć luźne, ale warto się troszkę pomęczyć ( męczenie tylko dla tych, którzy nie posiadają miksera jak ja i wyrabiają oprócz ciasta mięśnie w ramionach :)) )

Gdy ciasto jest już wyrobione odkładamy je na 20 minut, po czym ponownie zarabiamy i przekładamy do formy wysmarowanej delikatnie margaryną.
Odstawiamy ponownie do wyrośnięcia na 20 minut.

Przygotowujemy owoce na ciasto i kruszonkę.

Kruszonka jest w cieście najlepsza, zawsze uwielbiam ją wyskubywać z jeszcze ciepłego ciasta :)
robię tak jak babcia, czyli na oko, ale tak mniej więcej ;) to jest około
8 dkg margaryny
8 dkg cukru
10-12 dkg mąki
cukier waniliowy ( często dodaje tez płatki migdałowe )

szybko rozcieramy w palcach, aż zrobią się małe grudki i wsadzamy do lodówki

Ok mamy wszystko, więc układamy na podrośniętym cieście najpierw owoce, jak owoce sa mniej słodkie to posypuje je trochę cukrem brązowym, na owoce rozsypuje kruszonkę, boki ciasta smaruje rozbełtanym jajkiem.
Ciasto pieczemy 50 minut w 200 stopniach.
Po wystygnięciu posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego :)




poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Smalczyk



Przepis dostałam od pana S. - kolegi z pracy, co rok na swoje imieniny przynosi całą miskę tego smalczyku, wielki okrągły bochen chleba i ogórki kiszone
zamiast ciasta oczywiście ;)






Smalczyk


80 dkg słoniny bez skóry
30 dkg łopatki
1-2 cebule
1 lub 2 ząbki czosnku
sól, majeranek, szczypta curry, świeżo zmielony pieprz


Słoninę można pokroić lub zmielić, ja kiedyś kroiłam, teraz się w to nie bawię i nawet bardziej wolę ją zmieloną, lepiej się wytapia.
Wrzucamy ją do garnka - u mnie jest to głęboka patelnia wok pokryta teflonem, zostawiamy na małym gazie do wytopienia, od czasu do czasu mieszając , żeby skwarki nie zbiły się w jedną grudę.
W osobnym garnku gotujemy wodę, wrzucamy do niej kostkę rosołową i umyta łopatkę, gotujemy godzinę.
Gdy słonina się wytopi, nasze skwarki mają delikatnie brązowawy kolor i są kruche, wrzucamy pokrojoną w talarki cebulę ( pamiętamy o małym ogniu, żeby cebula się nie zrumieniła ) i majeranek około 1 dużej łyżki, jak ktoś lubi więcej, to może dać więcej. Gdy już cebula się ładnie zeszkli, ściągamy garnek z palnika, wrzucamy pokrojona ugotowaną łopatkę, 1 łyżeczkę płaską soli, szczypte curry, trochę zmielonego pieprzu i stary na tarce ząbek czosnku. Po wrzuceniu czosnku smalcu nie mozemy już trzymac na ogniu, żeby smalec nam nie zgorzkniał. Przelewamy do naczynia i zostawiamy do ostygnięcia, z wierzchu posypujemy majerankiem.


Inna opcja smakowa, to dodanie do smalcu startego jabłka, niestety taki smalec ma krótki termin wazności, wytrzymuje najwyżej tydzień.




Smacznego :)

sobota, 7 sierpnia 2010

ogórasy

Kiszone przez Ciocię Halinę pochłaniam bardzo szybko
zazwyczaj nie dotrzymują zimy 
W tym roku robię sama
ciekawe czy wyjdą takie same 

Te ogórki to najlepsze ogórki pod słońcem
Twarde i chrupiące, po otwarciu słoika lekko gazują i czarują delikatnym zapachem czosnku.
Tajemnica to pewnie żadna, choć w zadnym przepisie jakie przejrzałam nie ma takiego sposobu robienia jak u Cioci.
zrobiłam z 10 kg - wyszły 23 słoiki litrowe i jeden 1,5 litra, ten będzie zjedzony szybciej 

Ogórki Cioci Haliny

10 kg ogórków
5 główek czosnku
2 wiązanki kopru
1 większy korzeń chrzanu
woda i sól kamienna

Ogórki myjemy, na dno słoików wrzucamy ząbek czosnku i chrzan ( mniej więcej 1 cm grubości palca )
wkładamy ogórki ( białym do góry ) układamy je ściśle, żeby nie wypłynęły nam na powierzchnie po zalaniu wodą.
Pomiędzy ogórki wkładamy gałązki kopru, na górę dajemy całe baldachimy kopru, ząbek czosnku i mały kawałek chrzanu - chrzanu nie dajemy za dużo, żeby ogórki nie sczerniały. Ja dałam jeszcze liść wiśni do każdego słoika. 
W wodzie rozpuszczamy sól  ( u mnie to była woda z kranu, żadna przegotowana, zwykła zimna woda z kranu ) na każdy litr wody kopiatą łyżkę soli
Zalewamy ogórki, pamiętamy, ze woda musi je przykryć, ale nie może jej być za dużo ( cm od góry musi zostać pusty) 
Zakręcamy i odstawiamy 

To jeszcze nie koniec

Po kilku dniach gdy ogórki zżółkną ( zazwyczaj to 3-5 dni - jest to zależne od ogórków) przerywamy kiszenie pasteryzacją, wkładamy słoiki do gorącej wody (na dnio garnka trzeba włożyć ścierkę, żeby słoik nie pęknął przy wsadzaniu ) i gotujemy 10 minut.
Teraz możemy odłożyć na półkę w spiżarce i wyciągać w jesienne i zimowe dni....aż się skończą 

Smacznego :)





piątek, 6 sierpnia 2010

Pie z jabłkami


Lato, czas owoców, a ja ciasto z rodzynkami i jabłkami zrobiłam :)
to na powrót syna było
on je uwielbia
przepis jest na ciasto z jabłkami i orzechami
ale u nas  "mały" dodatek jest w postaci rodzynek
tym razem nawet chyba przesadziłam bo w kawałku który ukroiłam widać same rodzynki prawie :)

Ciasto jest pyszne
kruche i nie za słodkie
najlepsze z jesiennymi jabłkami
i bardzo szybko się je robi
przepis dostałam  od Basi mojej siostry smykowej
gdy mnie poczęstowała ta pysznością nie mogłam się opanować ;)


Pie z jabłkami

40 dkg mąki
25 dkg masła
10 dkg cukru
3 łyżki cukru waniliowego
2 żółtka
szczypta soli

Z podanych składników szybko zagnieść ciasto, najlepiej wrzucić składniki do malaksera, to jest kruche ciasto, ważne aby go nie zagrzać, dlatego wyrabianie powinno byc krótkie.
Wkładamy do woreczka i schładzamy przez 30 minut w lodówce.

W międzyczasie przygotowujemy nadzienie

75 dkg jabłek
10 dkg zmielonych orzechów
cukier waniliowy
( u nas dodatek rodzynek - 5 dkg wystarczy :)

Jabłka kroimy na kosteczkę, dodajemy orzechy i cukier waniliowy, mieszamy

Schłodzone ciasto dzielimy na dwie połowy
pierwszą wykładamy na spód i boki formy
najlepsza jest forma do tarty, ja jednak się jeszcze nie dorobiłam 
i ciasto robię w tortownicy
Wykładamy jabłka i przykrywamy rozwałkowaną drugą częścią ciasta.
Gdy będziemy mieli problem z rozwałkowaniem ciasta, możemy je wałkować przez folie spożywczą, jest łatwiej.
Wierzch ciasta smarujemy białkiem i posypujemy cukrem, na środku robimy małe nacięcia, rozchylamy je lekko nożem
Czasem za długo trzymam ciasto w lodówce i wyjmuje je twarde jak kamień
Nie czekam aż się zagrzeje, tylko kroję je nożem w plastry, układam obok siebie i łącze paluchami.

Smacznego :)





LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj przepis