sobota, 14 stycznia 2012

Biały chleb na zakwasie

W poprzednim brakowało chrupiącej skórki, w tym była tak chrupiąca, że przy śniadaniu tylko chrupało :)
celowo piekłam w temp. 5 stopni większej i trzymałam chleb 55 minut
Ten chleb piekłam juz nie raz, jest bardzo to prosty zakwasowy chleb, szybko rośnie, nie wymaga wiele czasu i pracy, taki do zrobienia popołudniem, pamiętając, że zakwas trzeba odświeżyć rano 
Pasuje i do dżemu i do szynki, najlepszy z masłem i solą :)

Można go upiec w formie, a także uformować bochen i przełożyć do wyrastania do kosza.


Biały chleb na zakwasie
Weekendowa Piekarnia # 125


Składniki:
500 g maki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna maka pszenna)
1 plaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży (dałam 1 łyżeczkę suszonych- 4 g)
150 g zakwasu żytniego

Przygotowanie: Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć geste. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2 godz. Następnie przekładamy ciasto do keksowki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki. Spryskujemy olejem lub oliwa i posypujemy maka. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 min.Piekarnik nagrzewamy do temp. 210°C i pieczemy chleb ok. 40 min. (bułeczki mniej więcej 20 min.). Studzimy na kratce.




5 komentarzy:

  1. Widać, że w koszyku wyrastał. Pięknie wyszedł Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, kosze dostałam na urodziny od mamusi, nawet nie zdążyłam sie pochwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Etralu, dopiero teraz zobaczyłam, że zostawiłaś komentarz na moim indyjskim blogu (jakoś nie jestem informowana o nowych komentarzach na nim).
    Już mnie nie ma w Indiach, ten blog jest z 2009. byłam na 3-miesięcznym stażu w projekcie Academy for Working Children, w ramach programu collegu nauczycielskiego, który skończyłam w Danii. A Indie polecam, choć mówi się, że można je albo kochać, albo nienawidzić. Mnie samej zajęło trochę czasu nauka miłości :) przepraszam, że Ci tutaj zaśmiecam, ale nie wiem jak inaczej Ci odpisać, żeby dotarło :) a ten chlebuś chyba niedługo zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu, zazdroszczę tego stażu :) i ciekawa jestem, czy kiedys tam wrócisz, bo domyslam się, ze Ty jednak Indie pokochałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałabym wrócić, myślę o kursie Ayurvedy :) a z tą miłością to jest trudny temat, ja jestem na etapie uczenia się rozumienia tego kraju. bo do Indii trzeba mieć dużo cierpliwości i szacunku, w przeciwnym razie można się zbyt szybko zrazić i potem opowiadać jaki to brudny i dziki kraj. wiesz, tak sobie myślę, że jeszcze coś napiszę w około indyjskim temacie. jakbyś miała ochotę, to zapraszam na olę domową :) pozdrawiam serdecznie! i dziękuję za wysłuchanie.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj przepis