poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Krewetki w białym winie

Pierwsze zetknięcie z krewetkami nie pozostawiło na mnie dobrego wrażenia
zrobiłam je w sosie pomidorowym...blah...co za okropieństwo, jak weszło pod zęba i sie rozbryzgło, to poleciałam do ubikacji...
Drugie podejście było w Berlińskim Ishin Bar podczas odwiedzin koleżanki, która bardzo chciała żebyśmy choć raz spróbowały prawdziwego, dobrego sushi :)
cały talerz sushi zjadłam ze smakiem, ale na koniec zostawiłam nigiri z surową krewetką i co ? i poleciałam do ubikacji...

zdjecie zapożyczone od Marty  ja to ta po lewej


Pewnego razu odwiedziłam blog Arka i natknęłam się na smakowite zdjecie krewetek i wiecie co, postanowiłam zrobić trzecie podejście ;)
po wielkim gadaniu i dostosowaniu przepisu, w którym bardzo pomogła mi moja kierowniczka :)
wyszły cudowne krewetki, od których "niestety" się uzależniłam !
Do najtańszych przyjemności nie należą, dlatego podaje je od święta
tu na rocznicę...dziesiątą już



Jesli tak jak ja, nie jesteście smakoszami owoców morza, albo pierwsze podejście do krewetek skutecznie Was odrzuciło, a moze jeszcze nigdy nie mieliści okazji spróbować a bardzo chcecie, to polecam ten przepis, nie zawiedziecie się !

Krewetki w białym winie
przepis jest modyfikacją przepisu Arka i Alicji

-Krewetki - kupuję zazwyczaj w Lidlu krewetki Black Tiger ( pół opakowania )
-2 łyżki masła
-3 ząbki czosnku
-łyżeczka pieprzu seczuańskiego
-pół łyżeczki pokrojonej drobno papryczki chili
-0,5 szklanki białego półsłodkiego wina
-2 łyżki zielonej pietruszki  posiekanej
-sól

Masło rozgrzewamy na patelni, wrzucamy posiekany czosnek, pieprz seczuański i papryczkę chili, podgrzewamy chwilę, uważając aby czosnek nie przysmażył się.
Wlewamy wino, gdy zacznie delikatnie bulgotać wrzucamy krewetki ( rozmrożone i wypłukane )
dusimy w sosie po 2 minuty na każdą stronę, na średnim ogniu, sos powinien trochę odparować. Na koniec wrzucamy pietruszke zieloną i sypiemy solą ( niewiele ! )
Podawać z bagietką - polecam te - to bardzo szybki przepis, najszybszy jaki znalazłam.
Jeść palcami siedząc na poduszkach, oczywiście z ukochaną osoba :D ( bagietką wylizując sos do samego końca ! )

a na drugi dzień z tęsknoty za nimi, a z braku wina, bo przecież wyżłopaliście je do wczorajszej kolacji, możecie przygotować druga porcję zastępując wino sokiem z limonki, oczywiście w mniejszej ilości, wystarczy sok z połowy owocu.

Smacznego !!




3 komentarze:

  1. Lubię krewetki i inne owoce morza, ten przepis też przypadł mi do gustu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamila, ja mam dystans i to duży do całej reszty owoców morza :)) ale w tym roku jadę do Chorwacji, mam ochotę trochę popróbować, z ciekawości oczywiście :) najwyżej znów pobiegnę do ubikacji :D

    Daga, dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj przepis