wtorek, 2 sierpnia 2011

Gołąbki mojej mamy

Obiecała mi, ze zrobi i nie zrobiła, pojechała i zostawiła mnie, a w mojej głowie tylko fruwaly gołąbki !
Nigdy, przenigdy nie jestem w stanie dorównac temu smakowi, który pamiętam z domu, jedzenie mamy zawsze smakuje lepiej. Odtworzenia całkowitego się nie podjełam, bo najlepsze gołąbki jakie robi mama, sa robione z głowy świni...ja dopóki jej nie widzę, to gołąbki hurtowo pałaszuję
pewnie dlatego nigdy nie robiłam ich wspólnie z mamą
Na szczęście jest tez druga wersja maminych gołąbków, znacznie przyjemniejsza.
Gdy kupowałam mięso w sklepie, zagadałam się z Panią, ze gołąbki robię,
" aaa to ja Pani zmielę to mięso !"
"niee, dziękuję "
" nie ? ale ja je umyję nawet, niech się pani nie martwi ! "
"nieeee ! przeciez się mieli po usmażeniu !! "
no i zdziwienie było, bo u nas raczej wszyscy robią z surowym mięsem mielonym, dlatego postanowiłam ten przepis tu zostawić, gdyby ktoś chciał kiedyś takiej wersji spróbować

Gołabki mojej mamy

1 kg mięsa wieprzowego - kupuje łopatkę
1 kg ryżu
4 cebule
płaska duża kapusta
czosnek, sól, pieprz, mielony kminek
puszka pomidorów
śmietana - 2 łyżki
maka - 2 łyzki
Mięso pokroić na mniejsze kawałki ( nie za małe ) przesmazyc na oliwie wymieszanej z masłem, dorzucić 3 zabki czosnku, pokrojone w plasterki, zalać gorąca wodą, dorzucić 4 kulki ziela angielskiego, liśc laurowy, sól, dusić przez 1h 20 minut
Cebule pokroić i zeszklic na oliwie.
Ryż wrzucic na gorąca posolona wodę i gotowac 15 minut

Mięso przestudzić i zmielić, wymieszać z ryżem i cebulą, doprawić solą, pieprzem, szczyptą kminku mielonego.
W dużym garnku zagotowac wodę z solą i cukrem, wrzucić do niej kapustę z widelcem w głabie ;)
nożem odkrawac pojedyncze liście i przerzucać do wystygniecia, odcinając im głowny nerw w celu lepszego zwijania.
Farsz nakładac na liście i zwijac dokładnie, zakładając boki do środka.

Teraz mam dwie propozycje
U mnie w domu zawsze ! gołabki jadło sie podsmażane na patelni, jest to bardzo proste i bardzo pyszne, szczególnie gdy kapusta jest mocno przysmażona, jesli jednak tak jak w moim teraźniejszym domu, wolą gołąbki w sosie pomidorowym, to mam druga wersję
Do garnka wrzucamy puszke pomidorów, 2 szklanki wody, łyżeczkę soli, 1/2 łyżeczki vegety, pieprzu szczypta, kilka listków bazylii, gotujemy chwilę, zalewamy smietana wymieszaną z maką i wodą, zalewamy tym sosem gołąbki i dusimy je na malutkim ogniu przez godzinę.
Najbardziej lubię zjadać takie mini gołąbeczki z tych ostatnich liści kapusty wyjęte prosto z zimnego już sosu pomidorowego, szczególnie gdy jest już grubo po 22.00 :))

Smacznego !








Gołąbki mojej mamy

6 komentarzy:

  1. W wersji z pieczonym i mielony mięsem jadłam kiedyś i były pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Etralo, tym mięsem mielonym po usmażeniu to mnie zaskoczyłaś... To musi byc smakowite:).
    Następnym razem zaproponuje to swojej mamie, bo ja gołąbków dla samej siebie nie robię...:(

    OdpowiedzUsuń
  3. kamila, mam nadzieję, ze nie jestem sama, która takie uwielbia :)

    ewelajna, wierzę, że Wam posmakują, choć każdy woli swoje tradycyjne :) !

    OdpowiedzUsuń
  4. ale smakołyki? Jak już opanowałaś te gołąbki, to kiedy jakaś degustacja? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten pierwszy ? przyplątał mi się z wrażenia, miał być !

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosia, na tą partię juz się nie załapiesz, zjadłam ostatnie trzy na wczorajszy obiad :) ale załapało się dużo ludzi i nawet dzieci ( nie moje ) od progu krzyczały, że pyszne były :))
    p.s. pięc minut myslę - ale co pierwszy ?? :D
    a wiesz, ja nawet nie zwróciłam uwagi, ze ty z Krakowa ! całkiem blisko :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj przepis